Tajemnice polskiego futbolu

Długoletni, znany działacz PZPN o sobie, polityce i piłce nożnej.
Z KODEM wiosna -30% taniej

Sprawdź najbliższe spotkania autorskie!

Spotkanie autorskie z Kazimierzem Greniem

Serdecznie zapraszam! Porozmawiajmy o książce i o życiu

 
19-21.04.2024 Międzynarodowe Targi Książki 
godz. 10-18.00

Stadion Miejski ul. Słoneczna 1, Białystok, Stoisko 24


Odwiedź sklep

O autorze

Kim jest Kazimierz Greń?

Urodził się 19 grudnia 1962 roku. Działacz piłkarski, samorządowiec, były prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej i członek władz Polskiego Związku Piłki Nożnej. Od dziesięcioleci aktywny społecznie. Przez dwie kadencje, w latach 2002-2010 radny Miasta Rzeszowa. Brał aktywny udział w kampaniach wyborczych Aleksandra Kwaśniewskiego na prezydenta RP i Tadeusza Ferenca na prezydenta Rzeszowa.  Przez wiele lat czołowy działacz PZPN, miał istotny wpływ na wybór najpierw Grzegorza Laty, później Zbigniewa Bońka na szefów krajowej federacji piłkarskiej.

O książce

   Książka "Tajemnice polskiego futbolu" to wspomnienia człowieka, który przez wiele lat był jedną z czołowych postaci Polskiego Związku Piłki Nożnej. Walczył o odnowienie oblicza federacji.
   Na 260 stronach książki Kazimierz Greń ujawnia nieznane dotychczas fakty z historii polskiej piłki, ujawnia kulisy funkcjonowania PZPN. W zakończeniu wspomnień pisze:
   "Napisałem tę książkę, aby pokazać drogę, jaką przeszedłem. Przeżyłem śmierć kliniczną. Sądziłem, że mam silny organizm, ale po takich atakach na moją osobę powiedział już dosyć. Jednak Pan Bóg dał mi szanse drugiego życia i chyba jak widać jeszcze mnie tam nie potrzebował. Gdy stan mojego zdrowia się poprawił zadałem sobie pytanie czy to nie jest dobry moment, aby opowiedzieć i opisać moją historię? Mógłbym tą wiedzę zabrać do grobu albo opowiedzieć wszystko to, co wiem i jak to wyglądało naprawdę. Uznałem też, że jestem to winien Markowi, gdyż niewiele brakło, a obu by nas na tym świecie już nie było. Długo robiłem to, co kochałem. I co uważałem za najważniejsze, kosztem domu i rodziny, którą straciłem. Chciałem daleko idących zmian w PZPN, wystawiłem głowę mafii, ale zderzyłem się z oporem ludzi, którzy zakonserwowali układ dla własnych interesów. Swego przeznaczenia, jak pokazały późniejsze zdarzenia, nie uniknąłem…"

Fragmenty książki

"– A więc wojna! – powiedziałem na głos do siebie.

I rzeczywiście, zaczęła się bezwzględna wojna. Nie mieliśmy prawa się zbierać ani decydować w sprawach dotyczących PZPN, do związku wszedł kurator ustanowiony przez ministra sportu. Taka sytuacja nie mogła trwać w nieskończoność, wiedzieliśmy, że UEFA i FIFA nie będą na dłuższą metę tolerować politycznej ingerencji w wewnętrzne sprawy piłkarskiej federacji. Nikt jednak nie chciał czekać z założonymi rękami, inicjatywę przejął więc Zdzisiek Łazarczyk, generał wojsk lądowych i jednocześnie lotnictwa, jak mawialiśmy o mazowieckim baronie. Wykazywał się dużą znajomością walki partyzanckiej, świetnie mylił tropy. Zaproszonym naprawdę trudno było trafić do leśniczówki, którą wybrał na pierwsze spotkanie. A na miejscu, przed wejściem do sali obrad, trzeba było zdeponować telefon komórkowy w reklamówce wystawionej przez Zdzicha. I dopiero po zastosowaniu procedury bezpieczeństwa zaczęła się dyskusja"


Kazimierz Greń, Tajemnice Polskiego Futbolu  str. 63.


"…podczas finałów Euro 2016 we Francji doszło do incydentu [...]. A byli i tacy, co wręcz pospadali z krzeseł, kiedy dowiedzieli się, że kilku baronów [...] tak zabalowało na francuskiej ziemi, że w upalny dzień trafili do… kościoła. Tam zaś, korzystając z przyjemnego chłodu, zasnęli — snem tak kamiennym, że nie ogarnęli, kiedy proboszcz zamknął wrota świątyni. A kiedy po przebudzeniu [...] wpadli podobno w panikę i zaczęli dzwonić dzwonami, czym wprawili w popłoch całą plebanię. Ale cóż.... [...] Nie do końca jeszcze przetrzeźwieli [...] Skończyło się na strachu, ale proboszczowi tamtejszej parafii podobno wcale nie było do śmiechu…"

Kazimierz Greń, Tajemnice Polskiego Futbolu str. 56, 57


"Stery w Podkarpackim przejąłem w oparach absurdu i w atmosferze ogólnopolskiego skandalu. Kością niezgody okazała się nowa ordynacja, która zakładała wybory pośrednie. Ciągnięcie 700 delegatów na każdy zjazd, zarówno wyborczy, jak i sprawozdawczy, było nonsensem, dlatego zarząd Podkarpackiego ZPN zaproponował, żeby wstępna selekcja odbyła się w każdym podokręgu. Lokalni działacze, którzy cenili własny czas i pieniądze, z miejsca podchwycili to rozwiązanie, zresztą przetrwało to w ordynacji do dziś".

Kazimierz Greń, Tajemnice Polskiego Futbolu


"...miał dostać sygnał – albo wręcz oficjalną informację z ministerstwa [...] że kres wszelkich politycznych szykan wobec związku nadejdzie wraz z dymisją całego, 35-osobowego zarządu. [..] Wystarczyło tylko złożyć parafkę pod wnioskiem o własną dymisję.

Zapadła wtedy grobowa cisza [...] Potem rozeszliśmy się do pokojów. Bez tradycyjnych rozchodniaczków, bez dodatkowego polewania, bez omawiania sytuacji, w jakiej próbował postawić nas wszystkich szef federacji. Nasz szef… [...]

– I co robimy z tym fantem podrzuconym przez Michała?

– Szczerze? Przemyślałem w spokoju całą tę sytuację i pieprzę tę dymisję. Nie podpiszę się!"


Kazimierz Greń, Tajemnice Polskiego Futbolu

"…zaczął po tym zebraniu szantażować i straszyć przede wszystkim mnie i Procyszyna. Zapowiedział wprost, że mnie skończy:
– Ja cię usunę, ja cię załatwię!
I w tym celu uruchomił całą machinę związkową i medialną [...]
Łgał w żywe oczy, więc nie wytrzymałem i powiedziałem, co o nim myślę. Poleciała taka wiązanka, że z kolei on nie wytrzymał i niewiele zabrakło, żeby doszło do rękoczynów. Był obruszony, że mu nawrzucałem, nie spodziewał się ataku. Trząsł się cały, ale nawet nie dałem mu się za mocno odszczekać. [...]
Było jasne, że zaczęła się wojna. Otwarta i bez pardonu. Później wyszło na to, że niewłaściwie oszacowałem siłę przeciwnika. Niestety…"

Kazimierz Greń, Tajemnice Polskiego Futbolu


"– Co ty odpierdalasz, jak ty się zachowujesz?! Jak najgorszy prostak! Jeśli gadam z Kręciną, to nie po to, żeby ci zaszkodzić, tylko żeby pomóc. Namawiałem go, aby nie przeszkadzał nam w kampanii, i po prostu do ciebie dołączył. Jeśli jednak nie potrafisz tego uszanować to, spieprzaj. Radź sobie sam, ja wysiadam właśnie na tej stacji.
I rzuciłem mu teczkami, w których miałem wydrukowane programy wyborcze, harmonogram najbliższych spotkań i jakieś dokumenty. Wyszedłem z własnego pokoju, trzaskając drzwiami, bo miałem dość typa, który publicznie zachowywał się jak najgorszy burak. Tym razem nie wróciliśmy razem na Podkarpacie."

Kazimierz Greń, Tajemnice Polskiego Futbolu


"Marek nie raz i nie dwa zwierzał mi się, jakim jest poddawany katuszom. [...] Naprawdę był pogodnym i odważnym człowiekiem, dlatego nie mogłem uwierzyć, że popełnił samobójstwo. I nadal nie mogę… [...] Wytłumaczenia, że życie nagle przestało sprawiać radość komuś kochającemu je tak jak Marek, wydają się dwa. [...] Drugie jest… trudne do opowiedzenia. Osobiście poznałem tę wersję od kilku osób z różnych miejsc w kraju, niezależnych od siebie – były to osoby związane z PZPN oraz lokalnego działacza (tego, który po trzydniowych zeznaniach latem 2020 roku na pewien czas miał nawet otrzymać osobistą ochronę). Bardzo bym chciał, ale nie chodzi o mnie – jestem winien czytelnikom to dementi. Efektem rozmów śledczych ze wspomnianym człowiekiem była powtórna wizyta funkcjonariuszy CBA w siedzibie związku i filiach regionalnych o rzekomych ponoć nieprawidłowościach oraz to, że Marek był szantażowany i zastraszany. Marek miał zostać wezwany do PZPN i zobaczyć dowody niepopełnionej zbrodni. Podobno przestraszył się wówczas, że zwalcują go w mediach tak, jak mnie po Dublinie: że straci dom, rodzinę, czyli wszystko, co najbardziej kocha. I kompletnie się załamał…"

Kazimierz Greń, Tajemnice Polskiego Futbolu

Odwiedź nasz sklep

Wspomnienia  Kazimierza Grenia
już w sprzedaży

Serdecznie zapraszam.
Kazimierz Greń

Skontaktuj się z nami

Produkty

Produkty 1–1 z 1